Szanowni czytelnicy.
Tempo pracy zaczyna nabierać tempa. W przyszłym tygodniu mam już pierwsze egzaminy na połowę semestru. Co za tym idzie pracy sporo, a ciekawostek niewiele.
Powiem tylko, że zapisałem się na wycieczkę do okolicznych świątyń, co może się okazać ciekawą przygodą.
Poza tym jednak praca, praca, praca.
Pisaliśmy dziś kolejny egzamin z japońskiego. Nie był chyba aż taki trudny. Pani też rozdała nam sprawdziany pisane w piątek oraz przypomniała, żeby nauczyć się na sprawdzian, który jest jutro.
Myślę, że to daje względny obraz tego jak to tutaj wygląda. Niestety weekendu majowego tutaj nie ma.
Z ciekawych przygód, to ostatnimi czasy mnóstwo małych Japończyków biega dookoła i szuka ludzi z różnych państw, żeby przeprowadzać z nimi wywiady na zajęcia z angielskiego.
Przyszedł do mnie dziś taki jeden i powiedział, że pani kazała im zrobić wywiad z osobą z Polski. To mnie trochę zdziwiło, bo jestem jedynym Polakiem tutaj. (Nie licząc Zuzi, ale Ona oficjalnie jest Angielką). Tak czy owak nie wiem jak poradzi sobie reszta jego grupy. Nie wiem też co strzeliło od głowy nauczycielce. Pytania były dość ciekawe.
Pytanie nr 1 mnie zabiło. „Jak w Polsce się oświadcza”.
Opowiedziałem mu pewną historię zasłyszaną od mojej kochanej Siostry. Niestety jego zrozumienie pozostawiało wiele do życzenia więc opowieść musiałem okraszać rysunkami poglądowymi. Ci, którzy znają Sanok wiedzą, że nad Sanem jest skarpa. Zrazu więc pewien jegomość zaprosił swą lubą do restauracji z widokiem na tę skarpę. A jego współspiskowcy rozwinęli gigantyczny baner ze skarpy z napisem odpowiednim. Podobno podziałało.
Później już zeszło na normalniejsze tematy. Gdzie rodziny z dziećmi w Polsce jeżdżą na wakacje. I powiem szczerze, że trzeciego pytania zapomniałem.
Z ciekawych rzeczy to niestety tyle.
W ramach rekompensaty mogę rozpocząć kącik edukacyjny do nauki języka japońskiego.
Na początek kilka podstawowych wyrazów:
Komputer - kompiuta
Szalik - scarfu
Mysz komputerowa - mausu
Pióro - pen
Dżinsy - dżinzu
Kaseta - tepu
Jak widać z podstawową znajomością języka angielskiego nie jest tak źle.
I na koniec jeden cytat z internetu.
Przepraszam, za wulgaryzm, ale nietstey bez tego cytat nie ma zupełnie sensu.
A moim zdaniem jest naprawdę wart przytoczenia.
Ja osobiście niemal spadłem z krzesła.
Tak więc w kąciku edukacyjnym dziś wyjaśniamy skróty:
"ZUS - Zapłać, Uklęknij, Spierdalaj."
Pozdrawiam
poniedziałek, 28 kwietnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz