poniedziałek, 26 maja 2008

26 Maja

Dzisiaj się nie popisałem.
Miałem sprawdzian ze znaczków japońskich.
nauczyłem się ładnie, jak jaki wygląda i co oznacza. Poszedłem zadowolony na sprawdzian.
Zapomniałem tylko o jednym. Czyli nauczyć się jak się każdy czyta.
A tutaj na sprawdzianie mam napisane fonetycznie i mam narysować odpowiedni krzaczek.
Cóż poniosłem sromotną klęskę.
Na szczęknie to tylko jeden z wielu testów.
A ponadto liczy się też obecność i egzamin, który jest w czwartek.
Także będzie dobrze.
Poza tym siedzim i się uczym.
Nie ma to jak sesja.
Na szczęście tutaj juwenalia są w czasie sesji, czyli pojutrze.
Tak więc będzie okazja do rozerwania się.
Myślę, że będzie też dużo do opisania.
Dzisiaj tylko wspomnę o jednej ciekawej rzeczy.
Na japońskim był dziś czas przeszły. I się mieliśmy pytać innych co robili w weekend.
I wszyscy powiedzieli, że się uczyli.
Teraz nie wiem, czy faktycznie wszyscy się uczą, czy też powtarzali po innych, bo nie wiedzieli jak powiedzieć co innego.
Ja tak miałem na niemieckim na studiach. Dziwnym zbiegiem okoliczności zawsze robiłem do samo co ktoś, kto już wcześniej opowiadał o swoich przygodach.
No, ale się wtedy sprawdziło. W końcu zdałem ten niemiecki.

Teraz w ramach dnia Mamy wszystkiego najlepszego wszystkim kochanym Mamom.
Mojej najserdeczniejsze.

Pozdrawiam.

2 komentarze:

Unknown pisze...

współczuję sesyjnie. ja też się właśnie męczę. w ramach wcześniejszego zaliczania sesji mam egzamin z p.konst. dzisiaj za 5h. moja wiedza wymagaja jeszcze utrwalenia, a niektóre działy tego prawa po prostu zdobycia :>
trzymaj się Maciek i nie dawaj Japońcom ;).

Maciekkubik pisze...

....
Nie daję Japońcom.
Wcale nie daję i nie jestem pod tym względem rasistą....

Ale dzięki za ostrzeżenie.