Najmilsi!
Dziś rozpoczął się okres specjalny zwany egzaminami połówkowymi.
Dziś pisaliśmy socjologię. Część pytań prosta, ale niektóre były dość karkołomne. Na przykład były fragmenty wypowiedzi jakiś polityków i trzeba było powiedzieć czyje to są dokładnie słowa. Cóż, nie nastawiam się na maksymalny wynik.
Potem był Japoński i test z liczenia do 10000. Nie wiem jak mi poszło, bo z japońskim jakoś nigdy nie wiem czy dobrze czy źle. Były wyniki testu z drugiego alfabetu i ten poszedł mi dobrze. A dzisiejszy? Zobaczymy.
Z tym tygodniu mam już tylko 2 testy z Japońskiego. Za to prawdziwy killer test zbliża się w piątek. Historia Japonii. Ale nie martwimy się na zapas. Myślę, że będzie dobrze.
Dziś krótko, bo takie czasy.
Za to mam wspaniały deser, który dziś niemal ściął mnie z krzesła.
Przeważnie śmieszne zdjęcia wzbudzają we mnie lekki uśmieszek, ale przy poniższym śmiałem się w głos. Kolejny dowód na to, że najistotniejsza jest ludzka kreatywność. W tedy nawet w 3 literkach można odnaleźć drugie dno.
Zapraszam.
http://www.joemonster.org/art/9136/Jak-nie-tworzyc-loga-firmy
Pozdrawiam
poniedziałek, 5 maja 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz