Czołem.
Mili czytelnicy. Dziś był dzień mojego tryumfu.
Ale po kolei. Pogoda robi się powoli nieznośna. Zaczyna się robić naprawdę gorąco.
Dzień dzisiejszy jak zwykle na wykładach.
Najważniejsza wiadomość z historii Japonii udało mi się uzyskać niezły wynik w postaci 38/45 punktów. To mnie stawia w o tyle dobrej sytuacji, że z egzaminu końcowego muszę uzyskać 15 punktów na 50, żeby zaliczyć.
Także stałem się dziś o wiele spokojniejszy.
Ze spraw wakacyjnych, to zmieniają się jak w kalejdoskopie. Wygląda na to, że z Okinawy nic nie wyjdzie. Trudno, znajdziemy coś ciekawszego.
A teraz kilka refleksji.
Byłem dziś na siłowni i kilka rzeczy wydało mi się wartych wspomnienia na łamach bloga.
Może zaczniemy od „rozciągaczy”.
Jest bowiem na siłownia spora grupa osób, która siedzi i się rozciąga i tak przez 2 godziny. Siedzą tylko i się rozciągają. Byłem tam kilka razy, a te same osoby zawsze tam są i się rozciągają. Ci to mają cierpliwość.
Następna grupa to „samoucy”.
Miałem to szczęście, że przed wybraniem się tu na siłownię miałem przyjemność pobierać nauki od wspaniałego mistrza kulturystyki i mojego przyjaciela z akademika Michała Mela. Nauki u Niego dały mi jako takie pojęcie co i jak. Jest tutaj natomiast spora grupa osób, która tworzy jakiś swój styl ćwiczenia. Są to jakieś dziwne ruchy, które ciężko mi było powtórzyć nawet bez ciężarków. Postaram się kiedyś może zrobić zdjęcie albo coś, bo jedyne porównanie jakie mi przychodzi do głowy to „ministerstwo niemądrych kroków” Monty Pythona w wersji ręcznej.
A teraz najlepsza grupa „Zabójcze poduszkowce”
Jest tu taka grupa chłopaków o groźnym, chmurnookim spojrzeniu. Lubią oni przyjść na siłownię, by stanąć przed lustrem i robić groźne miny do lustra. Naprężają swoje bicepsy (domyślam się, że jednak jakieś mają, choć nie widziałem). Podciągają koszulkę, by obejrzeć swój brzuszek. Po takiej rewii mody ruszają na krótką przerwę w samouwielbieniu, żeby potrenować. I teraz wyobrażamy sobie taką scenę:
Młody człowiek o spojrzeniu zabójcy rusza od lustra w kierunku atlasu. Siada na stanowisku wyciąga ręce ku górze, aby chwycić drążek, do ściągania. Opuszcza ręce wstaje i idzie gdzieś. Wraca z poduszką, podkłada sobie pod pupę, aby następnym razem wyciągając rączki do góry jednak dosięgnąć drążka.
Widok po prostu bezcenny. Polecam.
Teraz słów kilka o mojej Agacie. Agata zarażona nieco ruchem rycerskim uczęszcza w Szwajcarii na zajęcia z łucznictwa. Zamiast zbędnych komentarzy podrzucam link ze zdjęciem z Jej postępów:
http://picasaweb.google.com/agata911/UKI/photo#5200715370491835794
Kolejna rzecz to sprawy techniczne. Zainstalowane statystyki na stronie póki co działają bez zarzutu. Widać kto skąd i kiedy jest na stronie. Mam tylko jedno pytanie do Was czytelnicy.
Otóż wśród odwiedzających znalazło się 5 z Brodnicy. Niestety pomimo niezwykle wytężonej pracy mojej małej główki nie mam pojęcia któż to Taki. Nigdy w życiu tam nie byłem, a zapewne szkoda. Także jeżeli dobre dusze z Brodnicy czytają ten post bardzo prosiłbym o rozwiązanie moich problemów na przykład w komentarzach, lub prywatną wiadomością.
A na weekend kilka ciekawostek na lepszy humor.
Jak zwykle materiały są zbiorem ciekawszych materiałów tego tygodnia ze strony
http://www.joemonster.org/art/9201/Idiotyczne-wypowiedzi-w-teleturniejach-XX
http://www.joemonster.org/art/9200/Kilka-wariacji-na-temat-drzewa-2
I to na razie tyle.
Jutro opowiem o walce z Japońskim systemem bankowym.
(po japońsku bank-ginkyoo)
Strzeżcie się Zabójczych Poduszkowców
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz