sobota, 31 maja 2008

31 maja

Relaks
Dziś chyba wyszły ze mnie wszystkie te raporty i egzaminy.
Wstałem sobie po ludzku o 8 z tym, że czasu polskiego, czyli o 15.
W związku z powyższym dzień był dość krótki.
Bawiłem się dziś w gotowanie. Postanowiłem spróbować przyrządzić jedną z tradycyjnych japońskich potraw czyli okonomijaki. Jest to połączenie bigosu z naleśnikiem, jak na polskie warunki.
Smaży się kapustę na patelni, potem dodaje się do tego cebulę i tuńczyka.
Równolegle przygotowujemy ciasto normalnie jak na naleśniki, czyli mąka, mleko i jajka.
Smażącą się kapustę z dodatkami zalewamy potem takim naleśnikiem i smażymy do ścięcia się ciasta. Japończycy z wielkim zaciekawieniem przyglądali się moim staraniom, gdyż Oni robią to troszkę inaczej. Tak czy inaczej nie chcą ryzykować dałem pierwszy kawałek Japończykom do spróbowania. Jakbym Im nie zabrał, to by mi całe zjedli.
Więc albo są prawdziwymi studentami i jedzą wszystko, albo wyszło dobre.
Mi smakowało. Gotową potrawę serwujemy z sosem i majonezem.
Potem już niewiele się działo, bo się zrobi wieczór.
Wspomnę tylko jedną rzecz, o której zapomniałem ostatnio.
Na ostatnim (alleluja) wykładzie z historii Japonii jak zwykle staramy sie nie zasnąć.
Nastąpiła przerwa więc wszyscy odetchnęli z ulgą, a do pani nauczycielki podeszła jedna z dziewcząt w stylu wzorowej uczennicy z aparatem, żeby sobie z nią zrobić zdjęcie na pamiątkę.
Cóż, co kraj to obyczaj, ale dla mnie to było co najmniej dziwne.
Szczególnie, że na 3 wykłady jakie skończyłem na dwóch po ostatnim wykładzie nauczyciel dostawał owację, a na historii wszyscy wstali i sobie poszli.
Teraz jeszcze jedna ciekawa rzecz. Ogłoszenia. Niestety zapominam cały czas zrobić zdjęcie, a szkoda, bo ostatnio powiesili jedno ciekawe na drzwiach akademika. Ostrzegają przed jakąś chorobą i każą w ramach prewencji myć ręce i płukać gardło wodą.
To jeszcze rozumiem, ale potem jest zdanie w stylu:
"gdyby zdarzyło Ci się zwymiotować, lub zrobić kupę w miejscu publicznym, to prosimy skontaktuj się z administracją"

Tym wspaniałym akcentem kończę ten jakże krótki dzień.
Pozdrawiam

Brak komentarzy: